Odkąd przeprowadziłam się do miasta zaczęłam miewać coraz to poważniejsze problemy ze skórą. Co jednak najgorsze, kupowane przeze mnie kosmetyki mające polepszyć jej stan wcale tego nie robiły i odnosiłam wrażenie, że wręcz jej szkodzą. Dopiero naturalne masło shea pozwoliło mi przywrócić jej naturalny stan.
Idealny kosmetyk dla każdego rodzaju skóry
Przez całe życie mieszkałam na wsi, gdzie nie miałam dostępu do zanieczyszczonego powietrza oraz wszelkich innych skutków ubocznych związanych z mieszkaniem w dużych miastach. Sytuacja jednak się zmieniła, kiedy wyjechałam na studia i już po miesiącu zaczęły się u mnie pojawiać pierwsze problemy skórne. Na początku moja skóra była po prostu przesuszona, lecz z czasem było już tylko gorzej. Koleżanka z roku poleciła mi odpowiednie kosmetyki na które wydałam fortune, ale zamiast mi pomóc jedynie podrażniały i sprawiały dodatkowo, że skóra szczypała niemiłosiernie. Dopiero kiedy zaczęłam szukać rozwiązania na własną rękę dowiedziałam się o zaletach, jakie posiada masło shea z naturalnych składników. Postanowiłam zaryzykować i zakupić je w celu przetestowania i jak się szybko okazało zakup ten był najlepszym, co mogłam uczynić dla swojej skóry. Masło ma naprawdę bardzo uniwersalne zastosowanie ponieważ może być używane w kąpieli dla lepszego nawilżenia skóry, lub też możemy go używać jako balsamu. Z czasem dowiedziałam się również, że masło doskonale zdaje swój egzamin jako odżywka na włosy.
Im dłużej czytałam na temat tego produktu tym więcej jego zastosowań znajdowałam i to nie tylko w leczeniu problemów skórnych, ale również w kosmetyce. Kilka z tych trików postanowiłam przetestować i rzeczywiście informacje znalezione w internecie w stu procentach się potwierdziły. Teraz na przykład zamiast wydawać grube pieniądze na bazy pod makijaż oraz utrwalacze, używam właśnie masła shea, które doskonale się w tej roli sprawdza.